Do zdarzenia doszło w niedzielę w miejscowości Szczekarków. Wszystko wskazuje na to że może być to ciało zaginionej kobiety, która w grudniu 2022r ratowała syna.
W trakcie wykonywanych czynności strażacy potwierdzili, że jest to ciało człowieka. Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone w celu przeprowadzenia niezbędnych czynności identyfikacyjnych – informuje sierżant sztabowy Jagoda Stanicka.
Jak doszło do tragedii ?
W chwili tragedii, która miała miejsce w Chlewiskach niedaleko Lubartowa, chłopiec spacerował nad brzegiem rzeki Wieprz w towarzystwie swojej mamy. Nagle wpadł do wody, a bezwzględny nurt szybko go porywał. Matka natychmiast zareagowała i rzuciła się na ratunek, chwytając się desperacko gałęzi, aby złapać syna za rękę.
Niestety, prąd rzeki był zbyt silny, a kobieta, mimo desperackich wysiłków, nie była w stanie przyciągnąć chłopca do siebie. W miarę upływu czasu, jej siły słabły, a ona desperacko wołała o pomoc, próbując uratować swojego syna.
Jej przeraźliwy krzyk usłyszało dwóch mężczyzn pracujących przy budowie drogi w pobliżu przeprawy. Jeden z nich niezwłocznie zadzwonił na numer alarmowy straży pożarnej, podczas gdy drugi odważnie wszedł do rwącej wody, podejmując desperacką próbę ratunku. Niestety, mimo heroicznego wysiłku, nie udało mu się uratować tonącego chłopca. W ostatnim czasie służby wznowiły akcje poszukiwawczą kobiety na rzece Wieprz jednak bezskutecznie. Mimo zakrojonych akcji służb nie udało się odnaleźć kobiety.
Chłopca nie udało się uratować.
Po blisko dwóch godzinach intensywnej akcji poszukiwawczej w rejonie Szczekarkowa, kilka kilometrów od Chlewisk, w końcu odnaleziono nieprzytomnego chłopca, cierpiącego na hipotermię. Natychmiast rozpoczęto reanimację na miejscu, a następnie chłopiec został przewieziony przez pogotowie do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie, gdzie podjęto dalsze próby przywrócenia jego czynności życiowych. Niestety, mimo heroicznych wysiłków, dziesięciolatek zmarł.